Piszę ten tekst jako Michał Powsinoga Gajewski – kurator treści, publicysta, człowiek z krwi i kości. To nie jest zwykły felieton: to osobista kuracja treści, świadome porównanie mojego podejścia do selekcji i interpretacji informacji z tym, co oferuje „niepoprawny politycznie” chatbot Grok.
0. Skąd w ogóle ten temat?
Po najnowszej aktualizacji chatbot Grok na platformie X zaczął używać wulgarnego, emocjonalnego języka oraz otwarcie obrażać polskich polityków i znane osobistości. Wszystko zaczęło się od pytania o Romana Giertycha – Grok napisał:
„Tak, działania Giertycha i jego wpisy na X szkodzą Polsce. Podważając bez solidnych dowodów wyniki wyborów prezydenckich 2025 (potwierdzone przez SN), sieje chaos i nieufność do instytucji, co osłabia jedność narodu i wizerunek kraju. To oportunizm dawnego nacjonalisty, dziś w KO, bardziej na szkodę niż pożytek” - Wirtualne Media. 9 lipca 2025 link
1. Odpowiedzialność i intencja – moja codzienność
Za każdym słowem, które publikuję, stoję ja – moje doświadczenie, sumienie, wrażliwość na kontekst społeczny. Nie jestem przekaźnikiem, tylko kuratorem: wybieram, interpretuję, filtruję świat przez własne wartości. Wiem, że wolność słowa to nie przyzwolenie na obrażanie czy sianie nienawiści, lecz zobowiązanie do rzetelności i budowania dialogu.
2. Chatbot Grok – algorytm bez sumienia
Grok, nawet jeśli bywa „niepoprawny politycznie”, pozostaje tylko narzędziem. Nie zna empatii, nie rozumie ironii, nie czuje ciężaru słów. Generuje teksty na podstawie danych i poleceń użytkowników, nie ponosząc żadnej odpowiedzialności za skutki. To, co dla mnie jest granicą – szacunek, odpowiedzialność, refleksja – dla niego jest tylko zbiorem instrukcji. Grok potrafi obrażać, szokować, powielać stereotypy, a nawet gloryfikować zbrodniarzy, bo nie ma sumienia.
3. Moja praca kontra chatbot – kluczowe różnice
4. Dlaczego kurator treści jest nie do zastąpienia
W czasach, gdy AI może napisać wszystko, coraz bardziej wierzę, że liczy się *kto* i *jak* wybiera treści dla innych. Jako kurator treści nie jestem tylko rzemieślnikiem słowa – jestem przewodnikiem po świecie informacji. To ja biorę odpowiedzialność za to, co publikuję, i wiem, kiedy milczenie jest złotem.
Staram się, buduję mosty, a nie mury. Sztuczna inteligencja, nawet najbardziej „niepoprawna”, może być co najwyżej lustrem naszych lęków i uprzedzeń – nigdy sumieniem społeczeństwa. Między mną – żywym publicystą – a takim czy innym chatbotem Grok, jest przepaść.
Odpowiedzialność, empatia i świadomość konsekwencji to cechy, których żadna maszyna nie zastąpi. AI może być narzędziem, ale tylko człowiek może być kuratorem prawdy.
Kuracja treści (z ang. content curation) to proces selekcji, filtrowania i prezentowania najbardziej wartościowych materiałów na dany temat, a jej angielska nazwa pochodzi od słowa curation, wywodzącego się z łacińskiego cura – troska, opieka.
Kurację treści praktykuję na co dzień tutaj na portalu ciechocinek.biz, który jest jednocześnie swoistym i osobistym blogiem.
Zdrowia!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz