Zamknij

O co chodzi z MZK Toruń w Ciechocinku ?

00:58, 13.03.2024 . Aktualizacja: 18:49, 16.03.2024
Skomentuj

O co chodzi z MZK Toruń w Ciechocinku?
Czy jest szansa na lepsze i tańsze połączenia Toruń – Ciechocinek ?


Już w ubiegłym roku pojawiły się w mediach informacje, że MZK uruchomić połączenia do Ciechocinka. Pytanie, skąd pomysł, by komunikacja miejska kursowała na trasach regionalnych i komu na tym zależy? Bo jeśli przyjrzeć się szczegółom, to nie będzie ani taniej, ani lepiej.
Od marca z biletem MZK Toruń do Aleksandrowa i Ciechocinka. Tanio i szybko! - Toruń, ESKA.pl
 

Jak to działa?

Transport publiczny to bardzo ważna, ale i delikatna kwestia. Władze miejskie i samorządowe zobowiązane są do zapewnienia mieszkańcom komunikacji. Przygotowanie rozkładów jazdy w mieście i tzw. siatki połączeń w regionie, to zadania niezwykle skomplikowane. Trzeba uwzględnić potrzeby mieszkańców: dojazdy do szkół, do pracy, do lekarza, ale także zwykłe przemieszczanie się w codziennych sprawach. Miasto ma łatwiej. Duże zagęszczenie i niewielkie odległości pozwalają swobodnie kształtować rozkład jazdy. W regionie odległości są dużo większe, co sprawia, że dostosowanie siatki połączeń wymaga więcej wysiłku. No i koszty rozkładają się całkiem inaczej.

Co mamy dziś?

Miasto Toruń, jak właściwie wszystkie ośrodki miejskie w Polsce, ma Miejski Zakład Komunikacji. Samo zatrudnia pracowników i organizuje komunikację dla mieszkańców. Owszem, pozwala to bezpośrednio kierować działaniami i daje poczucie bezpieczeństwa i niezależności. To rozwiązanie ma i swoje minusy. Układy zbiorowe często wiążą władzom ręce. Nie jest też tajemnicą, że co do zasady firmy prywatne są lepiej zarządzane. Nie inaczej ma się w transporcie. Optymalizacja działań zdecydowanie lepiej wychodzi firmom w prywatnych rękach.

Komunikacja regionalna działa na zasadach wolnorynkowych. Praktycznie nie zdarza się, żeby gmina czy powiat utrzymywały własne firmy przewozowe. Linia albo utrzymywana jest w całości ze sprzedaży biletów, albo władze samorządowe partycypują w kosztach. W obu przypadkach firmy bardzo dokładnie planują każdą trasę. Badane jest obłożenie i liczba pasażerów. Siatka połączeń dostosowana jest do potrzeb mieszkańców. Dojazdy do szkół czy do pracy, to główne kryteria, ale nie jedyne.

Co się kryje za propozycją MZK?

Na Trasie Ciechocinek – Toruń (Aleksandrów Kujawski) obecnie kursuje prywatny przewoźnik ReloBus (dawniej Arriva ). Firma przez lata zmieniała nazwę i właściciela, ale to praktycznie ta sama spółka, ci sami kierowcy i pracownicy. Na tej linii kursuje obecnie 11 par połączeń w dni robocze oraz 7 par połączeń w dni wolne od pracy. Autobusy wożą nie tylko mieszkańców regionu, ale sporą liczbę turystów i kuracjuszy, którzy dojeżdżają do Torunia pociągiem, a stamtąd bezpośrednio z dworca mogą dojechać do Ciechocinka.

Planowane przez MZK uruchomienie połączeń na tej trasie, teoretycznie ma poprawić sytuację i zwiększyć dostępność dla wszystkich, którzy chcą na tej trasie podróżować. Jednak to tylko teoria. W praktyce prawie natychmiast okaże się, że liczba połączeń wcale się nie zwiększy, a wręcz będzie ich mniej! Dlaczego? Z chwilą uruchomienia połączeń MZK prywatny przewoźnik zawiesi swoje. Podobna sytuacja miała miejsce w 2016 roku. Wejście MZK na trasę Oborowo – Toruń doprowadziło finalnie do zmniejszenia liczby połączeń o 53%. Trudno spodziewać się innego efektu teraz. Na trasie Toruń – Ciechocinek (Aleksandrów Kujawski) nie tylko nie będzie więcej autobusów, ale mniej, bo MZK może zaoferować 11 par w tygodniu i 6 par w dni wolne od pracy! Czyli mniej, niż jest obecnie. Do tego całkowicie pomięta zostanie miejscowość Wygoda. Nie będzie też bezpośredniego połączenia z dworcem autobusowym w Toruniu!

Jak nie wiadomo o co chodzi…

… to chodzi o pieniądze. I tutaj pojawia się najwięcej pytań. Obecnie połączenia Toruń – Ciechocinek – Toruń finansowane są w całości ze sprzedaży biletów. To oznacza, że żadna z gmin, przez które przejeżdżają autobusy nie ponosi z tego tytułu żadnych kosztów. Żadnych! Tymczasem kiedy na tej linii (przypomnijmy, z wykluczeniem Wygody) pojadą autobusy MZK, to Gmina Ciechocinek, Gmina Aleksandrów Kujawski i Miasto Aleksandrów Kujawski będą musiały co miesiąc dopłacić ponad 70 tys. złotych! Ze środków samorządów - czyli z podatków nas wszystkich. Bez względu na to, czy ktoś będzie korzystać z połączeń MZK czy też nie. Wstępne kalkulacje pokazują, że gdyby zachować procentowy udział dopłat i przekierować je bezpośrednio do prywatnego przewoźnika obniżając przy tym ceny biletów do poziomu MZK, wysokość dopłaty wynosiłaby nieco pond 53 tys. złotych, czyli ponad 16 tys. złotych taniej! Ale to nie wszystko. Kilka lat temu utworzony został na poziomie krajowym Fundusz Rozwoju Przewozów Autobusowych, który daje możliwość samorządom ubieganie się o dotację na poziomie 3 złotych za każdy przejechany kilometr linii autobusowych innych niż komunikacja miejska – a więc nie do linii MZK. Wprawdzie wymaga to zaangażowania władz samorządowych na poziomie 10%, ale gdyby te trzy gminy zechciały w tym partycypować, to przy zachowaniu obecnej częstotliwości kursowania musiałby miesięcznie wyłożyć razem 6 tys. złotych, czyli ponad 10x mniej niż przewiduje się przy dopłatach do MZK! Już przy tak znikomym zaangażowaniu finansowym ceny biletów mogłyby być niższe niż w MZK! Pójdźmy dalej. Skoro samorządy są dziś gotowe wykładać 70 tys. miesięcznie, to może niech wyłożą dajmy na to 12 tys. miesięcznie, a dzięki FRPA będziemy mieli jeszcze więcej połączeń przy niższych cenach biletów?

Druga strona medalu

Na liniach MZK ceny biletów, ulgi oraz uprawnienia do bezpłatnych przejazdów reguluje Uchwała Rady Miasta Torunia. Inne samorządy nie mają wpływu na poziom cen, jak i zakres ulg i zwolnień z opłat. Co ważne, do korzystania z bezpłatnych przejazdów na liniach MZK uprawnione są m.in. osoby, które ukończyły 65 rok życia. Co to oznacza? A to, że większość kuracjuszy będzie mogła skorzystać z darmowego przejazdu i w trakcie turnusu podróżować do Torunia do woli w wolnym czasie, wydając pieniądze w Toruniu a nie w Ciechocinku. Czy to dobrze? Na to pytanie odpowiedź pozostawiamy ciechocińskim przedsiębiorcom, których klientami są kuracjusze.

Kampania trwa

Jesteśmy w środku kampanii wyborczej. Włodarze miast, powiatów i gmin prześcigają się w obietnicach. Mają mnóstwo planów i pomysłów, jak polepszyć codzienność wyborców. Może czas najwyższy zacząć liczyć pieniądze i wydawać je mądrze? Może czas, żeby to wyborcy powiedzieli sprawdzam? Bo dziś sytuacja wygląda tak: samorządy mogą nadal oszczędzać na wyborcach i zostawić tak, jak jest. Mogą płacić MZM ponad 70 tys. miesięcznie i wprawdzie obniżyć cenę biletów, ale za to wyciąć część połączeń i odciąć od świata mieszkańców Wygody. Mogą wreszcie za niewielką część tych pieniędzy nie tylko zwiększyć liczbę połączeń, ale też zapewnić mieszkańcom niższe ceny biletów. Odpowiedź jest prosta.

Wsłuchując się w wywiady z Panem Burmistrzem, będziemy mieli do dyspozycji kolej, MZK, ReloBus i autobus miejski - trudno będzie zapełnić te wszystkie środki komunikacji. Na dzisiaj, zbłąkany kuracjusz nie może ogarnąć, z którego przystanku w Ciechocinku będzie wracał do domu.

Zatroskany mieszkaniec, korzystający z transportu publicznego

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

DibolDibol

0 0

Autobus MZK do Ciechocinka to bardzo dobry pomysł. Kolej na być ale za 2 lata. Więc to się nie będzie dublować bo za 2 lata można zlikwidować autobus MZK. Bilety Ariva są bardzo drogie. Znaczenie droższe niż np do Wielkiej Nieszawki.
A gminy nich płacą. Po to są. Parkingi, Drogi tesz buduje się z pieniędzy i na tej zasadzie co pisze w artykule, ja mogę powiedzieć że drogi powinny być finansowane tylko z podatku od aut, bo sam nie mam auta i mi obojętne czy są miejsca parkingowe czy nie 12:46, 19.03.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

PasazerkaPasazerka

0 0

Niech jest pks , najlepiej polikwidowac wszystko a potem pieszo będziemy chodzić. Mzk niech po Toruniu sobie kursuje 17:12, 14.04.2024


reo

RogaczRogacz

0 0

Autor tekstu już nie zauważa że autobus MZK miał jechać jeszcze do Aleksandrowa, a oferta pks-u na tej trasie jest wyjątkowo skromna nie mówiąc już nawet o tym że godziny odjazdów są po prostu niedostosowane do zapotrzebowania (najpierw dwa lub trzy kursy co 10 minut a później 4 godziny nic) a koszty dopłat jakie ponoszą gminy są dużo wyższe niż te które by trzeba zapłacić MZK za całą trasę do Torunia. 16:15, 28.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ArtArt

0 0

Punkt widzenia mieszkańca, czyli mój: bilet artiva do Torunia kosztuje 14.50 zł. Ostatni autobus z Torunia 19.20. Czyli drogo i wieczorny spacer i tzw piwko w Toruniu musi się skończyć o 19.00.
Nie rozważa się też w ogóle opcji, że mieszkańcy Torunia też będą do nas zaglądać i wydawać pieniądze (park wodny, spacery i lody). Co prawda bardziej weekendowo, ale zawsze.
Problemem jest również to, że miejskie autobusy w Ciechocinku obsługuje arriva. I może oprócz wycofania kursów T - C, wycofać się z tego. Więc poniekąd jesteśmy zdani na łaskę monopolisty. 21:37, 03.04.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%