Po cichszych dniach Donald Tusk wrócił na scenę z mocnym przekazem: rząd idzie po wotum zaufania! Premier zapowiedział, że nie zamierza się poddawać, a wszystkim (w kraju i za granicą) chce pokazać, że nie złoży broni. Dodał, że jest gotowy współpracować z nowym prezydentem, Piotrem Nawrockim – jeśli tylko będzie taka potrzeba. I choć nie ukrywał, że nie jest fanem zwycięzcy, pogratulował mu i jego wyborcom.
Ostatnie wybory wywołały prawdziwą burzę w zagranicznych mediach. Bloomberg okrzyknął zwycięstwo Nawrockiego "sukcesem Trumpa", a New York Times nazwał go "nacjonalistą" i pisał o "podzielonej Polsce". Jak podaje Politico, nowy prezydent zamierza skręcić z Polską w bardziej populistyczną stronę i trzymać dystans od europejskiej elity.
Niemieckie gazety nie przebierają w słowach – Nawrocki to ich zdaniem "prezydent o wątpliwej reputacji" i "bokser", a dla rządu Tuska ta przegrana to wręcz katastrofa. Brytyjskie BBC i Sky News podkreślają, że inspiracją dla Nawrockiego jest sam Trump, a jego rządy mogą mocno utrudnić proeuropejskie zmiany. Francuski Le Monde porównuje nowego prezydenta do "zadymiarza", a Le Figaro uważa, że pozycja Tuska mocno się zachwiała.
Rosjanie skupiają się głównie na niechęci Nawrockiego do Kremla, a skandynawskie media zauważają, że Polska może teraz mocniej ograniczać prawa LGBT i przykręcać wsparcie dla Ukrainy. W innych krajach nie brakuje słów o "niespodziance" i "politycznym rewanżu".
Polska polityka jeszcze długo będzie na ustach całego świata, a konfliktów i zwrotów akcji raczej nam nie zabraknie.
(Źródło: PAP i światowe media)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz