- Powrót na tą chwilę można rzec, że symboliczny. Ani nigdy nie zerwałem więzi z rodzinnym miastem, ani też zbytnio tutaj nie zasiedziałem się . Większość czasu spędzam teraz w Toruniu. Po latach różnych tułaczek, podróży, melanży postanowiłem zarejestrować działalność gospodarczą w miejscowości, gdzie w zasadzie wszystko się zaczęło jakieś 10 lat temu. Cała filozofia. Stąd też nasze spotkanie, jakby nie patrzeć
- "Kultura i rozrywka" nie tak źle sobie radzą w uzdrowisku. Pytanie czy jest tu dla mnie jakaś nisza... Odświeżam kontakty obecnie. Zwiedzam.
- Moim zdaniem brakuje tutaj zarówno dla mieszkańców jak i dla przyjezdnych rozrywki dla targetu 30-65. Jest co prawda nie biedna oferta w Toruniu czy w Bydgoszczy, Włocławek daje radę. Niemniej znam preferencje ludzi i wolą mieć wszystko podane pod nos, na talerzu. Bynajmniej nie mam na myśli tzw. "grania do kotleta"
- Mam, ale tanio nie sprzedam . A tak poważniej... Pomysłów ogólnie mam sporo, ledwo się powstrzymuję się by powoli i solidnie po kolei je realizować. Wszystko jest kwestią czasu i pieniędzy. To i to trzeba umieć wygospodarować. Sukces danego przedsięwzięcia jest wypadkową tych obu czynników pomnożonych przez kontakty z Artystami. Tego mi nie brakuje. Od lat specjalizuję się organizacji wydarzeń z topowymi artystami, ambitnymi, który mają coś do powiedzenia. Marzy mi się jakiś cykl kameralnych koncertów fortepianowych w Teatrze Letnim :-)
- Nie powiedziałem tego. Kultura, jeden z elementów rozrywki, dzieli się raczej na wąską i szeroką. W obu przypadkach można odnieść sukces. To zależy od miejsca i moim zdaniem Ciechocinek to takie miejsce, gdzie można sobie pozwolić na eksperymenty w obu tych horyzontalnych zakresach. Przy okazji reklamując miasto i mecenasa. Nie ma co ukrywać. Wsparcie w jakimś stopniu zewnętrzne jest potrzebne. Nie wszystko da się z biletów zbilansować.
- Jest gdzie pójść. Ale, to osobna kwestia, czy festiwale cygańskie, z udziałem dzieci czy rożne emanacje popu czy disco, na dodatek ze wstępem wolnym zaspokoją każdy gust? To pytanie retoryczne. Nie neguję tego acz sądzę, że należy jeszcze wykazać się inicjatywą i zaoferować coś więcej. Przecież jest Teatr Letni, Muszla Koncertowa, Scena Plenerowa. Miejsca te aż proszą się o występy ciekawych gwiazd, które dotąd tutaj nie gościły. Przyglądam się ofercie w innych kurortach, miasteczkach turystycznych i tam widać, że nie zapomina się o pewnych grupach odbiorców.
- Do nikogo nie mam pretensji. Jeszcze zbyt słabo wszedłem w lokalny mikroklimat biznesowo-polityczny by móc coś stwierdzić, inicjatywa zazwyczaj leży po stronie lokalnego biznesu czy organizacji pozarządowych. To te sektory, najlepiej w porozumieniu z sobą powinny wpływać na trendy i nadążać za resztą świata. Oczywiście przy wsparciu władzy.
- Osobiście to lubuję się w muzyce elektronicznej różnej maści ostrzejszych brzmieniach w sosie psychodelicznym, fascynuje mnie również folk jak i afrykański jazz. Preferencje zawodowe wiele nie odbiegają od prywatnych. Najlepiej mi się współpracuje z Lao Che, Łąki Łan czy Stanisławem Soyką. Miło wspominam współpracę z czeskim bardem Jaromirem Nohavicą. W ofercie mam większość polskich wykonawców.
- Dziękuję:)
Michał Tadeusz Gajewski, ur. w Aleksandrowie Kujawskim, wychował się w Ciechocinku, absolwent L.O. im. S. Staszica w Ciechocinku oraz UMK w Toruniu, animator kulturalny, promotor muzyczny, event manager, właściciel Agencji Artystycznej Powsinoga www.powsinoga.com
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Bogdan Bigosiński