Zamknij

Powsinoga z Ciechocinka: wywiad z Michałem Gajewskim

Bogdan Bigosiński Bogdan Bigosiński 12:13, 27.07.2015 Aktualizacja: 11:41, 05.07.2025
Skomentuj nadesłane nadesłane
Powrócił Pan po latach do Ciechocinka. Skąd taka decyzja?
 
- Powrót na tą chwilę można rzec, że symboliczny. Ani nigdy nie zerwałem więzi z rodzinnym miastem, ani też zbytnio tutaj nie zasiedziałem się . Większość czasu spędzam teraz w Toruniu. Po latach różnych tułaczek, podróży, melanży postanowiłem zarejestrować działalność gospodarczą w miejscowości, gdzie w zasadzie wszystko się zaczęło jakieś 10 lat temu. Cała filozofia. Stąd też nasze spotkanie, jakby nie patrzeć
 
Rozumiem, ale czy są jakieś zamiary na animację kultury tutaj w Ciechocinku?
 
- "Kultura i rozrywka" nie tak źle sobie radzą w uzdrowisku. Pytanie czy jest tu dla mnie jakaś nisza... Odświeżam kontakty obecnie. Zwiedzam.
 
Jakie wnioski nasuwają się to po tym rekonesansie.
 
- Moim zdaniem brakuje tutaj zarówno dla mieszkańców jak i dla przyjezdnych rozrywki dla targetu 30-65. Jest co prawda nie biedna oferta w Toruniu czy w Bydgoszczy, Włocławek daje radę. Niemniej znam preferencje ludzi i wolą mieć wszystko podane pod nos, na talerzu. Bynajmniej nie mam na myśli tzw. "grania do kotleta"  
 
Ma Pan jakieś pomysły na urozmaicenie lokalnego życia rozrywkowego?
 
- Mam, ale tanio nie sprzedam . A tak poważniej... Pomysłów ogólnie mam sporo, ledwo się powstrzymuję się by powoli i solidnie po kolei je realizować. Wszystko jest kwestią czasu i pieniędzy. To i to trzeba umieć wygospodarować. Sukces danego przedsięwzięcia jest wypadkową tych obu czynników pomnożonych przez kontakty z Artystami. Tego mi nie brakuje. Od lat specjalizuję się organizacji wydarzeń z topowymi artystami, ambitnymi, który mają coś do powiedzenia. Marzy mi się jakiś cykl kameralnych koncertów fortepianowych w Teatrze Letnim :-)
 
Czemu akurat kultura wysoka?
 
- Nie powiedziałem tego. Kultura, jeden z elementów rozrywki, dzieli się raczej na wąską i szeroką. W obu przypadkach można odnieść sukces. To zależy od miejsca i moim zdaniem Ciechocinek to takie miejsce, gdzie można sobie pozwolić na eksperymenty w obu tych horyzontalnych zakresach. Przy okazji reklamując miasto i mecenasa. Nie ma co ukrywać. Wsparcie w jakimś stopniu zewnętrzne jest potrzebne. Nie wszystko da się z biletów zbilansować. 
 
Słyszy się, że mieszkańcy narzekają, że nie ma gdzie pójść aby się zrelaksować, na przykład przy dobrej muzyce.
 
- Jest gdzie pójść. Ale, to osobna kwestia, czy festiwale cygańskie, z udziałem dzieci czy rożne emanacje popu czy disco, na dodatek ze wstępem wolnym zaspokoją każdy gust? To pytanie retoryczne. Nie neguję tego acz sądzę, że należy jeszcze wykazać się inicjatywą i zaoferować coś więcej. Przecież jest Teatr Letni, Muszla Koncertowa, Scena Plenerowa. Miejsca te aż proszą się o występy ciekawych gwiazd, które dotąd tutaj nie gościły. Przyglądam się ofercie w innych kurortach, miasteczkach turystycznych i tam widać, że nie zapomina się o pewnych grupach odbiorców. 
 
Coś w tym jest co Pan mówi. Ma Pan pretensje do władz miasta czy uzdrowiska?
 
- Do nikogo nie mam pretensji. Jeszcze zbyt słabo wszedłem w lokalny mikroklimat biznesowo-polityczny by móc coś stwierdzić, inicjatywa zazwyczaj leży po stronie lokalnego biznesu czy organizacji pozarządowych. To te sektory, najlepiej w porozumieniu z sobą powinny wpływać na trendy i nadążać za resztą świata. Oczywiście przy wsparciu władzy.  
 
Na koniec proszę powiedzieć. Pana ulubieni wykonawcy, zarówno których Pan słucha prywatnie jak i ci, z którymi Pana firma współpracuje? 
 
- Osobiście to lubuję się w muzyce elektronicznej różnej maści ostrzejszych brzmieniach w sosie psychodelicznym, fascynuje mnie również folk jak i afrykański jazz. Preferencje zawodowe wiele nie odbiegają od prywatnych. Najlepiej mi się współpracuje z Lao Che, Łąki Łan czy Stanisławem Soyką. Miło wspominam współpracę z czeskim bardem  Jaromirem Nohavicą. W ofercie mam większość polskich wykonawców.
 
Dziękuję za rozmowę. Mam nadzieję, że przy następnym spotkaniu będziemy już promować jakieś lokalne widowisko artystyczne, którego jest Pan tutaj autorem.
 
- Dziękuję:)
 
Rozmawiał i spisywał: Bogdan Bigosiński 
 
=============
 

Michał Tadeusz Gajewski, ur. w Aleksandrowie Kujawskim, wychował się w Ciechocinku, absolwent L.O. im. S. Staszica w Ciechocinku oraz UMK w Toruniu, animator kulturalny, promotor muzyczny, event manager, właściciel Agencji Artystycznej Powsinoga www.powsinoga.com

 

 

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%