W lipcu aleksandrowska policja ogłosiła sukces: zlikwidowała rekordową plantację konopi na obrzeżach Ciechocinka. Ponad 15 tysięcy krzewów z 4-hektarowego kawałka pola mundurowali wyrywali przez dwa dni.
Prokuratura postawiła zarzuty dzierżawcy pola. Marcinowi K. zarzuca zorganizowanie hodowli konopi innych niż włókniste na wielką skalę oraz usiłowania wytwarzania z nich narkotyków. Jego obrońcy, adwokaci Przemysław Oskroba i Mateusz Kondracki od początku jednak przekonują media, że doszło do fatalnej pomyłki: ich klient jest niewinny, a na jego polu rosły tzw. samosiejki.
Według Prokuratury Rejonowej w Aleksandrowie Kujawskim jest inaczej, a potwierdza to ekspertyza biegłego.
- Do badania biegłemu najpierw przekazane zostały 3 próbki roślin. Dwie z nich miały wynik dodatni (powyżej 0,2 proc. stężenia THC, a dokładnie od 0,48 do 0,68), świadczący o tym, że do czynienia z marihuaną (o właściwościach narkotycznych-przyp.red.), a nie tzw. samosiejkami. Następnie do badania przekazaliśmy 2 dodatkowe próbki, pochodzące z 1,5 kilograma roślin. Obie miały wysokie stężenie THC (pomiędzy 0,29 a 0,38 THC) - mówi prokurator Sławomir Korzeniewski nadzorujący śledztwo.
Również Mariusz Ciechanowski, prokurator w Aleksandrowie Kujawskim zna wyniki tej ekspertyzy i ich interpretację niekorzystna dla Marcina K.
Tymczasem obrońcy podejrzanego dzierżawcy pola o tych samych wynikach mówią dziennikarzom inaczej. Twierdzą, że „większość roślin okazała się samosiejkami”.
[ZT]1873[/ZT]
O ile prokuratura może być uspokojona wynikami ekspertyzy, o tyle zadowolona nie może być z piątkowej decyzji sądu.
6 września Sąd Rejonowy w Aleksandrowie Kujawskim po raz drugi zajmował się losem Marcina K., a dokładniej kwestią jego wolności. Przypomnijmy, że w lipcu prokuratura wnosiła o jego tymczasowe aresztowanie. Aleksandrowski sąd jednak jej wniosek odrzucił. Na tę decyzję śledczy się zażalili wyżej i Sąd Okręgowy we Włocławku polecił aleksandrowskiemu, by sprawę rozpatrzył jeszcze raz.
W miniony piątek prokuratura nie wnosiła już o to, by Marcina K. aresztować, tylko objąć dozorem policji i zakazem opuszczania kraju.
- Sąd naszego wniosku nie uwzględnił, bo stwierdził, że podejrzany współpracuje z organami ścigania i nie utrudnia postępowania. Brał udział m.in. w oględzinach brony talerzowej - przekazuje prokurator Sławomir Korzeniewski.
Wyniki ekspertyzy roślin z pola Marcina K. świadczące o ich narkotycznych właściwościach nie przesądzają jeszcze tego, że w Słońsku Górnym, na obrzeżach Ciechocinka, zorganizowano klasyczną plantację. Dają na razie tylko wiedzę o rodzaju konopi, które tam rosły.
Źródło: www.nowosci.com.pl
4 0
ten prokurator to idiota taka zawartosc nawet nie da rady kilogramem sie najarac predzej udusic dymem
4 0
jaka zawartosc 0.46 od 8 procent dopiero cos kopie:)?
3 0
co te psy z tego ciechocinka chca ugrac napewno nie awans!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
3 0
pianie w ryj tym psiakom co zbieraja samosieje na bank *%#)!& wiedza kazdy *%#)!& to widzi golym okiem
0 0
Cześć Panowie,mam na imie Monika i mam 25 lat jeżeli masz ochotę Napisz do mnie na www.wyspakobiet.eu/monika25 jeśli jesteś miłośnikiem kobiecych kształtów, lubisz piękne i inteligentne kobiety to zapraszam Cię do bliższej znajomości z moją osobą. Pozdrawiam Milutko :)..
0 0
Ogródek trochę mi zarósł i nie bardzo chcę mi się pielić. Może by tak zadzwonić na policję to mi go odchwaszczą?