Pomimo nieobecności Kazimierza Kowalskiego koncert honorujący 50 lecie pracy artystycznej i siedemdziesiątą rocznicę urodzin odbędzie się w przewidzianym wcześniej terminie.
- Chcemy zorganizować Festiwal Operowo-Operetkowy w Ciechocinku i w ten sposób uczcić pamięć mojego męża - mówi w Programie 1 Polskiego Radia Małgorzata Kowalska, wdowa po Kazimierzu Kowalskim, który zmarł w ostatnią niedzielę. Znany śpiewak operowy miał w ten weekend inaugurować 23. edycję festiwalu.
-Muszę porozmawiać z burmistrzem Ciechocinka, żeby ten festiwal jednak odbył się w hołdzie pamięci mojego męża. Prace nad festiwalem były przecież bardzo zaawansowane, wszyscy byli gotowi, a jutro mamy próby. Wykonałam parę telefonów, bo realizacja takiego wydarzenia nie jest zależna tylko od jednej osoby. Wszyscy byli na tak - przekazuje Małgorzata Kowalska.
W związku z tym podjęłam się, przy współudziale przyjaciół i wszystkich wykonawców, realizacji tego festiwalu. Chcemy to zrobić i w ten sposób uczcić pamięć mojego męża. Za to, co robił dla polskiej kultury i muzyki - informuje w dalszej części wywiadu
Co do programu, festiwal rozpocznie 7. sierpnia o godz. 20:00 Koncert Galowy z okazji 185 lecia Uzdrowiska Ciechocinek.
- Natomiast w niedzielę o godz. 20.00 mój mąż przewidział Koncert Galowy z okazji jubileuszu 50-lecia pracy artystycznej i 70. urodzin. W ten sposób chciałam zrealizować jakby jego testament. Myślę, że jestem jedyną osobą, która może wytłumaczyć, dlaczego w obliczu jego śmierci śpiewamy operetkę. On to lubił i kochał. Zostawił nam to w spadku - twierdzi Małgorzata Kowalska.
źródło:audycja Muzyczna Jedynka/polskieradio.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz