Mieszkanka Ciechocinka alarmuje: Jazda pojazdów miejskich po chodniku - czy to bezpieczne?

Widoczny na zdjęciu pojazd nie wygląda na uprzywilejowany. Czy pojazdy oczyszczania miasta mogą legalnie jeździć po chodnikach i omijać pieszych?

To pytanie powraca regularnie, zwłaszcza gdy pojawiają się sugestie o niebezpiecznych praktykach miejskich służb w Ciechocinku. Z jednej strony narzekamy na poziom czystości w mieście, z drugiej strony mieszkańcy wyrażają obawy o swoje bezpieczeństwo.

Po sygnale od czytelniczki postanowiliśmy sprawdzić, jak wyglądają obowiązujące przepisy.

"Jazda pomiędzy pieszymi po chodniku pomimo miejsca do zatrzymania i wjazdu 100 metrów dalej. Sprawy oczywiście zgłaszane ale bez rezultatu ❗ Czy naprawdę pieszy i dzieci muszą uważać na samochody jeżdżące na chodniku? Czy ktoś zareaguje dopiero kiedy dojdzie do potrącenia?"  

Zgodnie z polskim prawem ruchu drogowego pojazdy oczyszczania miasta nie są pojazdami uprzywilejowanymi. Przepisy zabraniają jazdy pojazdem po chodniku, z wyjątkiem sytuacji ratowania życia, zdrowia lub mienia. Postój lub zatrzymanie na chodniku jest dozwolony tylko według wyraźnie opisanych reguł i na wyznaczonych odcinkach, pod warunkiem nieutrudniania ruchu pieszych. Brak sygnałów świetlnych, dźwiękowych oraz specjalnych oznaczeń wyklucza przywileje, na jakie mogą liczyć pojazdy służb ratunkowych.

Sygnalizowane przez mieszkańców przypadki ignorowania zgłoszeń czy braku reakcji służb miejskich rodzą pytania o standardy bezpieczeństwa. Tego typu działania niosą ryzyko dla dzieci, osób starszych i mniej sprawnych ruchowo. Kierowcy miejskich pojazdów powinni zachować szczególną ostrożność i unikać jazdy wśród pieszych bez uzasadnionej potrzeby. Warto pamiętać, że za takie zachowanie grozi mandat nawet do 1500 zł oraz 8 punktów karnych.

Jakie jest Państwa zdanie?

Czy równowaga pomiędzy utrzymaniem czystości a bezpieczeństwem mieszkańców jest zachowana? Zapraszamy do dyskusji, zdjęcie nadesłane do redakcji ukazuje typowy pojazd służb miejskich bez oznak uprzywilejowania.

Wydaje się, że władze powinny skuteczniej reagować na takie zgłoszenia, by chronić mieszkańców i kuracjuszy.