Czytelniczka napisała do redakcji serwisu www.ddtorun.pl w sprawie pobierania opłat za bilety pod tężniami w Ciechocinku. - Od maja tego roku, po wyjściu spod tężni i powrocie po posiłku, trzeba kupić kolejny bilet - twierdzi pani Lidia.
Czytelniczka pisze w liście do redakcji, że zmieniły się zasady kupowania biletów w jednym z najpopularniejszych uzdrowisk w Polsce. O co konkretnie chodzi?
- Przez lata było tak, że po wykupieniu biletu pod tężniami, był ważny cały dzień. Można było wyjść, iść na obiad albo pod grzybka i wrócić z powrotem pod tężnie. Od maja tego roku, po wyjściu spod tężni i powrocie po posiłku, trzeba kupić kolejny bilet. Od lat jeździmy do Ciechocinka. Bardzo ubolewaliśmy na stratą basenu, teraz również nie ma grzybka. Pobieranie opłaty przy każdym wyjściu na chwilę spod tężni to już chyba przesada. Jestem oburzona - przyznaje pani Lidia.
Zwróciliśmy się z prośbą o wyjaśnienie do władz uzdrowiska. Okazuje się, że od samego początku pobierania opłat za wstęp w obszar okołotężniowy wystawiano bilety jednorazowego wejścia. Uprawniały ona do wejścia w obszar tężniowy nie limitując czasu, jaki spędziło się przy Tężniach.
- Ciężko jest mi wyjaśnić, dlaczego w latach poprzednich można było na podstawie jednego biletu wchodzić kilkukrotnie w ciągu tego samego dnia w obszar tężniowy. Podejrzewam, że wynikało to z indywidualnej interpretacji regulaminu przez bileterów. Niestety spółka nie jest właścicielem basenu termosolankowego i nie ma wpływu na jego stan obecny - wyjaśnia Marta Mazur, kierownik biura zarządu.
Jak dodaje pani Marta, fontanna „Grzybek" jest odbudowywana i w ciągu tego sezonu powinno udać się ja uruchomić.
- Co do samego faktu pobierania opłaty pragnę wyjaśnić, że utrzymanie całej infrastruktury uzdrowiskowej niesie za sobą ogromne koszty (remont samych Tężni to koszt rzędu 20 milionów zł), niestety Spółka nie otrzymuje, żadnych dotacji na ten cel. W ubiegłym roku cały ciąg technologiczny produkcji soli został wpisany na listę pomników historii, a spółka obecnie dąży na wpisanie tego unikatowego zabytku na listę dziedzictwa UNESCO. Mamy nadzieję, że te działania pomogą ochronić nasz „ ciechociński skarb" - dodaje Marta Mazur.
Źródło: www.ddtorun.pl
6 0
A co te problemy PUC z utrzymaniem tężni mają wspólnego z jak by nie było drenowaniem kieszeni ludzi,którzy chcą jeszcze odwiedzać to uzdrowisko.Chyba,że ta Pani wyliczyła,iż w ten sposób uzbierają te dwadzieścia milionów od kuracjuszy co raczej nie jest możliwe.Z biletów to najwyżej mogą uzbierać sobie na podwyżki uposażeń, albo na nagrody.Lepiej chyba pogłówkować w pracy i postarać się poszukać inne zródła finansowania co do utrzymania jak by nie było unikatowych w skali kraju i europy tężni.
1 1
https://ddtorun.pl/pl/19_wiadomosci_z_regionu/584_ciechocinek/15036_jezdzisz_pod_teznie_do_ciechocinka_tak_jak_ja_moze_ciebie_spotkac_niemila_niespodzianka.html
0 1
https://ddtorun.pl/pl/19_wiadomosci_z_regionu/584_ciechocinek/15045_wybrala_sie_pod_teznie_do_ciechocinka_oto_jej_przezycia_z_czwartkowego_pobytu.html
1 0
Taki obiekt jak tężnie powinien być finansowany z budżetu państwa. To ma większa wartość wielokrotnie niż dama z łasiczką.
1 0
Dziwię się, że nikt jeszcze nie podał do sądu spółki PUC za pobieranie opłaty za możliwość spaceru wzdłuż Tężni, dziedzictwa narodowego.
Ta klika PO-PSL rządząca lokalną Polską już w listopadzie WRESZCIE skończy swój podły żywot.
Nie powtórzą przekrętu sprzed 4 lat, jak to niby 25% wyborców zagłosowało za PSL (ZSL).
A w tych wyborach zobaczycie, ile te buraki zbiorą głosów....