Sytuacja staje się poważna, bo czasu jest coraz mniej. Jeśli nie będzie pieniędzy, po 8 grudnia może zostać złożony wniosek o upadłość spółki. We wtorek do Warszawy na spotkanie z ministrem budownictwa i infrastruktury pojechali m.in. marszałek Piotr Całbecki, prezydent Torunia Michał Zaleski oraz Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy. Miało ono na celu wypracowanie rozwiązań, które pozwolą na zapewnienie dalszego rozwoju lotniska. W poniedziałek na sesji sejmiku marszałek poinformował, że sytuacja portu jest niepewna i może dojść do upadłości spółki.
Rozmowy spełzły na niczym.
- Rozmowy nie przyniosły żadnych konkretnych rozwiązań – podkreśla Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Zaleskiego. - Przedstawiciele ministerstwa nie opowiedzieli się po żadnej ze stron. Zachęcali do poszukiwania wspólnego rozwiązania, wypracowania kompromisu i rozmów w lokalnym gronie: marszałka województwa i prezydentów miast Torunia i Bydgoszczy. Deklaracja zwiększenia naszych udziałów w spółce za kwotę 5 mln złotych, jak i propozycja dodania członu Toruń do nazwy portu, jest wciąż aktualna.
W podobnym tonie wypowiada się prezes lotniska.
- Właściciele posiadają pełną świadomość potrzeby dofinansowania Portu Lotniczego – podkreśla Tomasz Moraczewski, prezes Portu Lotniczego w Bydgoszczy. - Dzisiaj nie wypracowano do końca mechanizmów, które rozwiążą obecna sytuację i zapewnią możliwość stabilnego działania Portu i jego dalszego rozwoju. Jednakże, głęboko wierzymy, że dalszy dialog między akcjonariuszami przybliży nas do kompromisu. W najbliższych tygodniach Port Lotniczy będzie gospodarzem kolejnego spotkania właścicieli. Liczę,
że dobra wola i chęć współpracy spowodują, że bieżące zagadnienia zostaną szybko rozwiązane.
Czy dobra wola jest? Jeszcze w poniedziałek tak dla bydgoskiej Gazety Wyborczej mówił prezydent Bydgoszczy:
- Nie wiem, co mnie tam czeka, ale obawiam się, że rozwiązania nie znajdziemy, bo tak naprawdę powinno rozmawiać ze sobą dwóch udziałowców, a nie minister, chyba że jest on w stanie zaproponować jakieś inne działania, które pomogą uporać się z kilkumilionowymi zobowiązaniami rocznie ze strony MON - mówił Rafał Bruski. - Gdyby te pieniądze były, to cała dyskusja stałaby się niepotrzebna. Odnośnie nazwy - nie zmieniamy swojego stanowiska.
[ZT]590[/ZT]
Od kilku lat lotnisko jest na minusie. W 2012 r. strata netto (czyli wynik finansowy prezentowany na koniec okresu sprawozdawczego) przedsiębiorstwa wynosiła ponad 8,1 mln zł. W zeszłym 6,1 mln zł.
(Katarzyna Fus)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz